Informacje13 lipca 2007, 00:00,

Here I am - George Michael na Służewcu


Udostępnij
Podziel się informacją. To zainteresuje Twoich znajomych!


Here I am - powitał fanów m.in. z powiatu piaseczyńskiego George Michael. Na telebimach wielkie, czerwone serce. Przed Torem na Służewcu tłumy gromadziły się cały dzień. Od 11:00 trwała sprzedaż biletów. Tłumów nie było za to przy wejściu na koncert. Ochrona wpuszczała do sektorów od 16-ej. Jak zwykle były pewne niedomówienia organizacyjne. Przez pierwsze 2 godziny można było wnosić napoje. Po 18-ej już nie. Dla oczekujących fanów zorganizowano małą gastronomię.

O 18:00 swój występ na bocznej scenie rozpoczęła Novika. Nie było wtedy wielu widzów. Jeszcze przed 20:00 w Sektorze 1 można było zająć dobre miejsce i spokojnie poleżeć na murawie wpatrując się w czysto błękitne niebo. Kiedy koncert zaczęła Kasia Cerekwicka tłum się zagęścił i trzeba było wstać. Powoli wypełniały się sektory, na trybunach siedzących też, z wyjątkiem miejsc dla VIP. Publiczność powściągliwie reagowała na nawoływania artystki. Atmosfera oczekiwania.

Wreszcie wyszedł ON!!! Pisk nie tylko fanek, oklaski i wspólne śpiewanie. Widownia – przegląd pokoleń. George przystojny (bardziej niż kiedyś), w okularach (bo jak się przyznał wzrok mu trochę poleciał), na czarno, z białym uśmiechem… Świetnie poprowadzony koncert, ładne iluminacje na telebimach. Artysta radosny, tryskający humorem bawił się z fanami okrążając "golden circle". Dużo starych dobrych przebojów, wspomnień z lat 80-tych. Szaleństwo. Artysta śpiewał ponad 2 godziny. Tłum skandował, śpiewał domagając się bisów. Na zakończenie bukiety czerwonych róż i "Sto lat".

Refleksje? Koncert świetny. Co mi się nie podobało? Palący w tłumie. Co było zabawne? Mężowie czy partnerzy, którzy towarzyszyli swoim rozentuzjazmowanym kobietom, nie będąc jednocześnie zainteresowanymi, stojący nieruchomo z marsową miną, czekający niecierpliwie na finał.
autor/źródło: Katarzyna Schab - redaktor serwisu powiat piaseczyński Góra Kalwaria
Tematy:

Napisz komentarz

Informacje14 lipca 2007, 00:00,

Mieszkańcy Gminy Prażmów są odcięci od świata


Udostępnij
Podziel się informacją. To zainteresuje Twoich znajomych!

Przedsiębiorstwo Państwowej Komunikacji Samochodowej w Piasecznie na okres wakacji odwołało wszystkie autobusy kursujące na trasie Prażmów - Piaseczno. Mieszkańcy gminy uważają, że zostali pozbawieni jedynego środka transportu i nie zgadzają się z decyzją. Dyrekcja PPKS twierdzi, że wspomniane kursy w lecie przynoszą jedynie straty.

Pod koniec czerwca mieszkańcy gminy Prażmów dowiedzieli się, że PPKS podczas wakacji wstrzyma wszystkie autobusy, które jeżdżą przez Zalesie Górne do Piaseczna. - Powstała pustka komunikacyjna na znacznym obszarze gminy, ponieważ wielu ludzi ma zbyt daleko do innych tras PPKS i do prywatnego Rojbusa - uważają mieszkańcy. Decyzja przedsiębiorstwa transportowego najbardziej utrudniła życie mieszkańcom końcowych części Uwielin, Kamionki, Nowego Wągrodna, Woli Wągrodzkiej, Ludwikowa, Zadębia, Koryt i Woli Prażmowskiej. - To więcej niż 1/3 około siedmiotysięcznej społeczności tej gminy- dodają klienci PPKS.

Zostały zawieszone kursy, które podczas wakacji i tak cieszyły się niewielkim zainteresowaniem, a autobusy jeździły prawie puste. To nie prawda, że mieszkańcy zostali pozbawieni jakiegokolwiek transportu, ponieważ bez zmian kursują autobusy na trasie Grójec - Warszawa, którymi można dojechać do Piaseczna - wyjaśnia dyrektor Przedsiębiorstwa Państwowej Komunikacji Samochodowej, Bogdan Bator.

Mieszkańcy twierdzą, że nieoczekiwana decyzja przewoźnika spowodowała ogromne utrudnienia w stałych obowiązkach zawodowych, a także dość duże komplikacje, do których pasażerowie nie mogli się wcześniej przygotować. - Przecież na dwa miesiące ustały jedynie dojazdy do szkół. Nie ustała natomiast konieczność dojazdów do pracy i powrotów do domu, a także do lekarzy, urzędów, na pocztę, do sklepów, czy do lecznic weterynaryjnych i do wielu innych miejsc w pilnych sprawach - oburzają się mieszkańcy. - Jesteśmy firmą, która utrzymuje się głównie z biletów, a nie ukrywam, że kiedy uczniowie nie dojeżdżają do szkół, ich sprzedaż znacznie spada. Wbrew opinii ludzi nie jesteśmy dotowani przez państwo ani przez samorząd i jak wszystkie firmy transportowe musimy przestrzegać norm rynkowych - mówi Bogdan Bator.

Dyrektor PPKS Piaseczno dodał, że mieszkańcy dalej położonych sołectw mają do dyspozycji także drugą linię autobusów, które jeżdżą do Piaseczna przez Piskórkę. - Być może od kilku osób mieszkających np.: w Wągrodnie będzie dodatkowa komplikacja, ale zapewniam, że obecnie kursy są wystarczające i umożliwiają wszystkim mieszkańcom dojazd do Piaseczna. Po wakacjach autobusy będą przywrócone i wszystko wróci do normy. Nawet chcemy zmodyfikować rozkład żeby w godzinach szczytu nie było problemu z miejscem - zapowiada dyrektor PPKS Piaseczno. Tymczasem mieszkańcy pod petycją do wojewody zebrali już kilkaset podpisów.

Autorem informacji jest: Grzegorz Traczyk, natomiast źródłem informacji jest piątkowy Kurier Południowy nr 26 (13-19 lipca 2007 roku). Zapraszamy do komentowania informacji, lub przyłączenia się do rozmowy na naszym prywatnym forum powiatu piaseczyńskiego: Prażmów komunikacyjne odcięty od świata.
autor/źródło: Marcin Borkowski - redaktor serwisu Piaseczno Prażmów
Tematy:Prażmów

Napisz komentarz

Polecane dla Ciebie


Szukaj w portalu
Popularne wyszukiwania

Dodaj ogłoszenie